sobota, 12 grudnia 2015

Rozdział 5

- Nick.- szepnęłam.
- Co on tu robi?- powiedziała rozzłoszczona  Taylor.
- Spokojnie. Rozmawiałam z nim wczoraj i poprosiłam, aby przyjechał na ranczo.
- Po co? Przecież to twój ex.
- Tay nie przesadzaj.
- Cześć Selena.- uśmiechnął się do mnie brunet. 
- Hej.- powiedziałam uściskując jego dłoń. Taylor cały czas mierzyła go wzrokiem z miną niezadowolenia.
- Miło cię widzieć Taylor, dawno się nie widzieliśmy.
- Bez wzajemności, jakoś mi nie przeszkadzało to że nie muszę patrzeć na twoją twarz.
- Tay.- upomniałam ja.
- Rób co chcesz Selena, ale pamiętaj że ostrzegałam. Pa.- powiedziałam i poszła do domu.
- Wybacz za nią.
- Spoko, nadal mnie nie lubi. Nie dziwię się w sumie.
- Taa. Nie ważne. Idziemy się gdzieś przejechać konno.
- Jasne.

~Taylor~

Wizyta Nicka na ranczu Gomez wcale nie była potrzebna, a już na pewno nie była mi ona na rękę. Dziś miał przyjechać do niej Harry, a tu ten wieśniak musiał się zjawić i jak zwykle wszystko zburzyć. Selena już dość się przez niego wycierpiała. Po związku z nim stała się inna, ale ja i tak nadal widziałam gdzieś w głębi jej tą kruchą istotę.  On teraz wszystko skomplikuje. Nie jest dla niej. Nigdy nie byłam za tym związkiem. Zawsze odradzałam Selenie, ale kiedy ona czegoś chce nikt jej nie przemówi. Zawsze zrobi coś, wpakuję się w jakieś gówno, a później przez to ma problemy i cierpi. Tak samo jak było z Justinem. No ale mnie się to nigdy nie słucha, ale ja zawsze mam rację. Bo prędzej czy później wychodzi na moje.  Nie wyobrażam sobie co będzie jak Selena będzie chciała odnowić stare relacje z Nickiem. Nie wiem co wtedy stanie się z jej karierą. On na pewno nie będzie chciał żeby Selena dalej zajmowała się śpiewem. Nigdy za tym nie był, na początku jej kariery nie raz o to się pokłócili.
Zdenerwowana weszłam do domu, trzaskając mocno drzwiami.
- Co się stało, Taylor?- zapytała mnie Martha. Była to gosposia na ranczu rodziców Seleny.
- Nick.
Spojrzała na mnie.
- Znów próbuje namieszać Selenie w głowie.
- Wiesz, Taylor. Kiedy Selena była z Nickiem mieli te ciężkie chwile ale byli szczęśliwi.
- Nie Martha. Selena bała się od niego odejść. Teraz ona powinna być z kimś innym.
- Mówisz o Harrym?- usiadła obok mnie.
- On ją kocha i to szczerze. Nie tak jak Nick  udawał że kocha Sel. Harry ją kocha za nic.
- Powinien jej o tym powiedzieć. Selena nie ma serca z kamienia. Jestem tego pewna, że nie jest dla niej tylko przyjacielem.
Zadzwonił mój telefon.
-Halo?- odezwałam się.
- Taylor, już jestem. 
- Co?! Jak to już?!
- To jakiś problem?
- Nie nie! Wchodź do domu.- rozłączyłam się.
- To Harry.- powiedziałam do Marthy.- Przyjechał, a Nick jest z Seleną.
- Ty leć spławić Nicka i przyprowadź Sel, a ja zajmę się Harry'm.
- Okey.
- Wybiegłam z domu prosto do stajni.

~Selena~

- Było świetnie.- powiedziałam do Nicka zdejmując siodło z klaczy.
- Zgadzam się z tym, musimy to jeszcze kiedyś powtórzyć, Selena.
- Selena!- Taylor wpadła zdyszana.
- Co?
- Chodź, musimy coś zrobić, a ty idź sobie.
- Taylor!- zabrałam swoją rękę z jej uścisku.- To ja zaprosiłam Nicka i ja będę decydowała kiedy idzie.
- Selena ja cię proszę.
- Spoko leseczki. I tak się już miałem zwijać. Pa Selena.- pocałował mnie w policzek.
- Na razie.- pożegnałam się. Chciał uścisnąć dłoń Taylor ale ona..
-  Daruj sobie okey?- przewróciła oczami.

                                                                      ~*~

- Czemu mnie tak ciągniesz?
- Niespodzianka!- krzyknął Harry, Taylor i Martha.
- Harry?- patrzyłam na niego z niedowierzaniem. Przecież nie odzywał się do mnie tak długo, a teraz przyjeżdża na ranczo.- Co ty tu robisz?
- Przyjechałem do ciebie.- przytulił mnie i pocałował w szyję.
- No to to widzę, ale chyba nie w porę.
- Co, czemu?
- Muszę wyjść.
- Gdzie?- zapytała Taylor.
- Powiem ci później. Wybacz Harry, pogadamy wieczorem.- pobiegłam na górę i przebrałam się.  Nick wysłał mi SMS więc zeszłam na dół.
- Wychodzę!- krzyknęłam. Obok mnie zjawił się Taylor.
- Gdzie? I z kim?
- Nick zaprosił mnie na imprezę.
- Żartujesz chyba Sele...- nie dokończyła bo wyszłam z domu.
- Hej.- powiedziałam do bruneta siadając obok niego w aucie.
- Cześc śliczna.
                                                      ~*~

- I co podoba się?- zapytał mnie na ucho.
- Jest okey!
- Może pójdziemy gdzieś gdzie będziemy sami?- był już trochę upity.
- Nie Nick.
- Selena nie odmawiaj mi.- zaczął mnie obmacywać.
- Powiedziałam nie!- wziął mnie na ręcę i zaczął ze mną iść na górę do jakiegoś pokoju. Chciałam się wyrwać, ale nie dałam mu rady.
Położył mnie na łóżku, zamknął drzwi i zaczął mnie rozbierać.
- Przestań!
- Wiem że tego chcesz Selena...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz